1. |
Ciało me wklęte
04:59
|
|
||
Ciało me wklęte w korowód istnienia
Wzruszone słońcem od stóp aż do głów
Zna ruchy dziwne i znieruchomienia
Ktore zeń w śpiewie przechodzą do słów
Zna pląsy gwiezdne, wszechświatów taneczność
I wir, i turkot rozszalałych jazd -
Pieśnią jest życie i pieśnią jest wieczność
W takt mego serca i nie moich gwiazd!
Gdy wieczór na noc do snu się układa
Zmierzchami tłumiąc purpurowy żal
Bóg, niby z nieba strącona kaskada
W pierś mą uderza i rozdzwania w dal...
I drgają w piersi rozdzwonione losy
Bije do głowy rozśpiewana krew
I pieśnią całe ogarniam niebiosy
I ziemię całą widzę poprzez śpiew!
|
||||
2. |
Niebiański pogrzeb
07:35
|
|
||
Czerwień zwłok bijącą od ran
Kadzidła woń i mantry szept
Zawisło na niebie stado
W księdze zaklęta pętla czasu spisana
Rozpocznij żer
Gdy mięso od kości odejdzie
Dusza odejdzie od ciała
Krwawy świt, znów złoty zmierzch przyniesie
Gdy skrzydeł rój, szczątki do nieba wyniesie
Zgniataj i siekaj na tej martwej ziemi
Ucztę niebiosom daj!
Z ciała do ciała
Z życia do życia
Pradawne słowa wybrzmią od nowa
Lecę w ciemność
By przejść w nicość
Lecę w ciemność
By przejść w wieczność
Lecę w ciemność
By przejść w bardo
Pradawne słowa wybrzmią od nowa
Ucztę niebiosą daj!
Gdy skrzydeł rój, szczątki do nieba poniesie
Dusza odejdzie od ciała
W księdze zaklęta pętla czasu spisana
Czerwień zwłok bijącą od ran
|
||||
3. |
|
|||
"Wszystko to marność i pogoń za wiatrem!
Z niczego nie ma pożytku pod słońcem."
Nie! Splątany w amoku miota się
Przegrywa w kolejnej walce
Ile ich przed nim jest?
W ostatniej z nich
"Niechaj się zaprze samego siebie"
Bariera nie do pokonania
Męczarnia... korona cierniowa
Własny strach
Jasna noc - Szary świt - Dziki zew
Pragnienie krwi i śmierci
Jaźń roztrzaska w pył
I woń mentalnej zgnilizny
Wewnętrzne kalectwo
Cmentarz - Piach - Trumna - Dół
Płaczki
Łzami modlą się
Płaczki
Łzami modlą się
Płaczki
Łzami chłoszczą się
|
||||
4. |
A czego tu się bać?
04:19
|
|
||
Czego tu się bać?
Przecież czas wyda rozkaz
By przestać trwać
Pytam - Gdzie jest? Gdzie?
Gdzie podziała sie śmierć?
Zabiliśmy śmierć, pochowaliśmy ją
Chcę usłyszeć żałobną pieśń
Pogrzebowy dzwon
I ZGON!
Smutku i bólu zdradliwa toń
Lament i płacz i rozkładu woń
Gdzie podziały się?
Tam gdzie życia kres
Pustka wita mnie!
Nicość! Światło w tunelu dogasa
Na zawsze! Bezkresny, chciwy mrok
Okrywa mnie swoim płaszczem
Płonę, zamarzam co chwile na zmianę
Nie widzę, nie słyszę, nie czuję
Nieopisane!
Czego tu się bać?
Jesteśmy tylko na chwile
Przecież za moment wszyscy
Znikniemy w gwiezdnym pyle
A gdy zgaśnie słońce
Ostatniego dnia
Sluchaj jak przepięknie
Martwa cisza gra
|
||||
5. |
Pierwszy jest strach
03:41
|
|
||
Pierwszy jest strach - ostatni też
Pierwszy strach to wrzask i krew
Ostatni strach to cichy szept śmierci
To właśnie twoja winda do nieba
Krew zamiast wina, trzewia zamiast chleba
Z piekła do nieba
Chwalebna blasfemia
Błogosławiona
Otchłań zwątpienia
Miejsca dla nas
Tutaj nie ma
Nasze truchła
Wchłonie ziemia
Na szczyptę szczęścia
Garść żalu przypada
Biada! Biada! Biada!
Na łyk zachwytu
Czara goryczy przypada
Chaos tym włada
Miotając się w tym bezsensie
Gojąc rany w szaleństwie
A całe życie w bluźnierstwie
Wy zwiecie to człowieczeństwem?
|
||||
6. |
Niebyt zmyślony
04:04
|
|
||
Struchlała dusza
Z powłoką marną związana
Niemocny to węzeł, a cienka nić
Szarpie się, wyje, ulecieć by chciała
Bo gdyby została zaczęłaby gnić
Patrzy ze smutkiem na ciało
Co jej więzieniem było
Przez kilka chwil
Zwodziło, kłamało, drogi szukało
Po sobie zostawiło gorzkie łzy
Nic czego chciało
Nigdy się nie stało
Zawsze się myliło
Labirynt świadomości
W którym cierpisz katusze
By móc go opuścić
Trzeba wypuścić duszę
Niebyt zmyślony
Byt zmylony
Niebyt zmylony
Byt zmyślony
Trumną życie, prochem ciało
Grobem jest ten świat
Zawsze słabo, zawsze mało
Z goryczą pod wiatr
Zrodzony bez celu - odejdzie tak samo
|
||||
7. |
Ostatni akt
06:17
|
|
||
Powoli na scenę opada kurtyna
- życia zasłona
Bez oklasków, krzyków uwielbienia
Przy pustej widowni, aktor kłania się
Koniec dzieła... To był już ostatni akt
Hahaha! Dalej nic nie ma... brudne sumienia Brak uwielbienia, masek brak!
I płoną te wszystkie kostiumy
Zmieniane przez życie co chwilę
Kurtyna!
Spójrz mu w twarz - trupielczy grymas
Z bólu się zwija, gdy dogorywa
Kurtyna!
O tak! Tak blisko śmierci
O tak! Wpadł w jej objęcia
O tak czule go tuli i szepcze mu do ucha
Zaklęcia!
A kiedy ty zarzucisz swą pętlę na szyję?
Spójrz mu w twarz - trupielczy grymas
Przerwał tę żałosną grę
Sztuka nie powtórzy się
Ucichł już wszystkich świateł blask
Pozostał tylko martwy wrzask
Nie ma braw
Spektakl skończył się
|
𝔊𝔬𝔡𝔷 𝔒𝔳 𝔚𝔞𝔯 𝔓𝔯𝔬𝔡𝔲𝔠𝔱𝔦𝔬𝔫𝔰 Poland
𝐺𝑜𝑑𝑧 𝑂𝑣 𝑊𝑎𝑟 𝑃𝑟𝑜𝑑𝑢𝑐𝑡𝑖𝑜𝑛𝑠 𝑖𝑠 𝑎𝑛 𝑖𝑛𝑑𝑒𝑝𝑒𝑛𝑑𝑒𝑛𝑡 𝑙𝑎𝑏𝑒𝑙 𝑑𝑒𝑑𝑖𝑐𝑎𝑡𝑒𝑑 𝑡𝑜 𝑒𝑥𝑡𝑟𝑒𝑚𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑐 𝑓𝑟𝑜𝑚 𝑡ℎ𝑒 𝑑𝑒𝑝𝑡ℎ𝑠 𝑜𝑓 𝑡ℎ𝑒 𝑢𝑛𝑑𝑒𝑟𝑔𝑟𝑜𝑢𝑛𝑑.
Contact 𝔊𝔬𝔡𝔷 𝔒𝔳 𝔚𝔞𝔯 𝔓𝔯𝔬𝔡𝔲𝔠𝔱𝔦𝔬𝔫𝔰
Streaming and Download help
If you like Donikąd, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp