1. |
Ciemna Góra
05:17
|
|
||
Pustka ciebie zrodziła
Prowadzi do tego momentu
Pustka puka do jaźni
Ludzkiego firmamentu
Nigdy jej nie zrozumiesz
Człowieku jak kamień gładki
A biegniesz jak owca zbłąkana
W ramiona otchłani, swej matki
Złożyć na jej ołtarzu
Zbielałe od życia kości
Modlić śpiewając psalmy
Ku chwale i glorii Nicości
•••
Jestem czego potrzebujesz
Jestem, serce twe znieczulę
Jestem oddechem zmarłego
Jestem ciała niebieskiego
Gestem
Żyto życia
Wrzuć na młyn
Tylko żebyś po tym żył
Tylko żebyś po tym żył
Zanurz głowę
W gwiezdny pył
Tylko żebyś po tym żył
Tylko żebyś po tym żył
Swoich czasem
Nie otworzył
|
||||
2. |
Pleśń
04:47
|
|
||
O królu gatunków
Szafarzu zniszczenia
Spowiłeś nad resztą
Całun upodlenia
O władco tej sfery
Ciemny dygnitarzu
Monety głucho wrzeszczą
W skarbcu, twym ołtarzu
Profeci wieszczą zagładę
Pochód ślepego zniszczenia
Co uczynisz panie
W czeluści zapomnienia
Cesarzu bez wrogów
Bogu samozwańczy
Stare religie murszeją
W tym my, twoi posłańcy
Profeci wieszczą zagładę
Pochód ślepego zniszczenia
Czarne myśli
I czarne serca
|
||||
3. |
Manna
03:15
|
|
||
Dotknij swej skóry
Wilczura z otchłani
Ludzkiej duszy
Prawdziwe oblicze
Bytu z czeluści
Kości skruszy
Piekło to inni
A inni to my
Kto temu winny
Tak ja jak ty
Anthropos miseo
Krzywe drewno
Krzywy człowiek
I człowieczeństwo
Dotknij swej skóry
Pasterza mroku
Swej natury
Dumnie naciągnij
Puste od życia
Śmierci struny
Manna z popiołu
Wino i krew
Nikt nie odróżni
Ziaren od plew
|
||||
4. |
Wynaturzenie
05:35
|
|
||
Powieszą ciebie na drzewie
I będzie tak jak drzewiej
Wschód słońca kochana Matko
Nie dla ciebie
O szaty twe rzucą losy
Spalą w amoku twe lasy
W tym domu brak oto miejsca
Dla ludzkiej rasy
Zasłona przybytku rozdarta
Ludzie w malignie truchleją
Zaprawdę ona była
Jedyną nadzieją
Powieszą ciebie na drzewie
I będzie tak jak drzewiej
Wschód słońca
Dla człowieka
Nie nadejdzie
Wynaturzenie
Natura wam nie
Wybaczy
|
||||
5. |
Kir
04:55
|
|
||
Błogosławieni ślepi
W ciemności uroku
Nie dostrzegą kształtów
Wychyniętych z mroku
Gdy syreni śpiew
Nocy i sfer
Podpali istnień mir
Gdy eonów świt
Roztopi nas
Przywdzieje gwiezdny kir
Błogosławieni głusi
Prawdy biją dzwony
Unikną obłędu
Wiecznej antyfony
|
||||
6. |
Korzenie
05:39
|
|
||
Wtem upadliśmy
Grunt miękko wchłania
Wilgoć na skroniach
Ciało się wzbrania
Tonąc poznajemy
Gleby gorzki smak
Czerwie rozczarowań
Drążą wolę w nas
Zatopieni w ziemi
Trwamy w zawieszeniu
Korzenie ściskamy
W cichym cierpieniu
Bezwładność ciała
W fundamentach drzew
Pasożyt ducha
Sardoniczny śmiech
Pnącza myśli gniją
Z chęcią przetrwania
W pustych oczodołach
Matnia przemijania
|
||||
7. |
Szeol
05:00
|
|
||
Zahaczyłem porożem
O krawędź wszechświata
Stąpając ostrożnie
Po zielonych niwach
Korona zbyt bujna
By zmieścić się
W na nowo otwartych
Jesieni drzwiach
Szukając początku
I końca siebie
Przygnieciony ciężarem
Czystej świadomości
W wyścigu
Ze świętą wolą krwi
Zwycięstwa
Nikt nie rości
Na cztery strony
Rozrywa nas wszystkich
Na przekór rozpaczy
W bagnie stagnacji
Łucznik nie czuwa
Już przy wodopoju
A ci co wierzgali
Nie mieli racji
W Szeolu pragnień
Otchłani cierpienia
W gehennie celu
Hadesie istnienia
|
𝔊𝔬𝔡𝔷 𝔒𝔳 𝔚𝔞𝔯 𝔓𝔯𝔬𝔡𝔲𝔠𝔱𝔦𝔬𝔫𝔰 Poland
𝐺𝑜𝑑𝑧 𝑂𝑣 𝑊𝑎𝑟 𝑃𝑟𝑜𝑑𝑢𝑐𝑡𝑖𝑜𝑛𝑠 𝑖𝑠 𝑎𝑛 𝑖𝑛𝑑𝑒𝑝𝑒𝑛𝑑𝑒𝑛𝑡 𝑙𝑎𝑏𝑒𝑙 𝑑𝑒𝑑𝑖𝑐𝑎𝑡𝑒𝑑 𝑡𝑜 𝑒𝑥𝑡𝑟𝑒𝑚𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑐 𝑓𝑟𝑜𝑚 𝑡ℎ𝑒 𝑑𝑒𝑝𝑡ℎ𝑠 𝑜𝑓 𝑡ℎ𝑒 𝑢𝑛𝑑𝑒𝑟𝑔𝑟𝑜𝑢𝑛𝑑.
Contact 𝔊𝔬𝔡𝔷 𝔒𝔳 𝔚𝔞𝔯 𝔓𝔯𝔬𝔡𝔲𝔠𝔱𝔦𝔬𝔫𝔰
Streaming and Download help
If you like Matecznik, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp