1. |
Stare Stworzenia
06:53
|
|
||
My - stare stworzenia
Nasze historie nie były o nas
Nasze ciała to nie kokony
A nasze gusła to larw machina
Twarze zastygłe w błagalnym grymasie
Nie wypuszczą skrytego imaga
Puste skorupy
Żywica czasu zalała nasz odwłok
I nie ma ruchu i nie ma ucieczki
I nie ma chwały i jaka w tym mądrość
Gniazda kalanie i zgniłe gody
I to czekanie, czekanie
Czekanie aż matki karmiące pokarm utracą
Strach w nas rośnie
Pod powiekami ciernie
Wosk wytworzony
Do snu nam głowy złoży
Pachniemy jak stare stworzenia
I to nam nigdy nie da spokoju
Miazmat szaleństwa, upadku i brudu
Wyziera z naszych płuc wypalonych
Nasza sierść już tak wyliniała
Nie ma w niej nic z dawnego blasku
I z dawnej nadziei
Nasze języki to bełkoty hien
I to jedyne co ze Stwórcy zostało
Nasza ciekawość już dawno stępiona
Podobnie jak nasza waleczność
Która stuka o zimną posadzkę
Komnat naszych płytkich grobów
Strach w nas rośnie
Pod powiekami ciernie
I tylko wierzby
Nam nami się pochylą
|
||||
2. |
Jaskinie
04:27
|
|
||
Sam sobie przecież głowy nie odgryzę
Która przybita do skały Kaukazu
Przyjmuje nektar słodkiego poznania
Przyjmuje kęs marionety
Raź nas
W puste orbity
Raź nas
Przelej przez palce
Ktoś inny rzuca zza gór wielkie cienie
Ktoś inny każe w nie wierzyć
Sam sobie przecież głowy nie odgryzę
Sam sobie nie dam odnowy
|
||||
3. |
Jedność Wielości
06:20
|
|
||
Pali mnie od środka płomień oszalały
Pochodniami swojemi liże moje boki
Zazdrosny o każde inne westchnienie
Nie ustąpi dopóki cały się nim zajmę
Płyńcie łzy przebudzenia
Trzewia rozrywa ryk
Chłonę wilgotność życia
Krople ciążą niczym sen
Machina animata
Z krwi, mięsa i kości
Serce bije, skóra oplata
A myśl godność sobie rości
Oto jest świat z którego wyszedłem
Sam w siebie wyciągam nowonarodzone ręce
Oto jest świat z którego wyszedłem
Światło to puls, światłem jestem sam
Nie na świat wydany
A z niego zrodzony
Zacieki na twarzy
I wibracje ciał
Nie na świat wydany
A z niego zrodzony
Mój oddech jest płytki
Wychodzę w nim sam
Gdy jedność w wielości
I w jedności wielość
Pogrążeni w różnicy
Opadamy w czeluść
Czujemy się obcy
Samotni wśród wielu
Oto jest świat z którego wyszedłem
Naczynia skazane na zanieistnienie
Oto jest świat z którego wyszedłem
Modlitwy nieodmawialne
|
||||
4. |
Głód
05:07
|
|
||
Gromnice pogasły
Nim wosk wytopiony
Zaleje i myśli pogrąży
I wszystkie te lata
W za ciasnych kaplicach
Przy sercach na zatracenie
Po wieki sięgamy pamięcią
Powieki już dawno wydarte
I oczy wytarte
I oczy wymarłe od łez
Czy czeka nas ukojenie
Gdy głowę przy Tobie złożymy
Czy żerca się o nas upomni
I końca się nie da zmienić
Czy duchy gorączką trawione
Strumieniem wody żywej
Dasz radę ostudzić
Jak studzisz zbawienie
Pożarłeś sam siebie
By nas nie pożerać
Jak Kronos swe dzieci
I jak los Edypa
Leżymy na ziemi w Kaligath
Cierpienie uznając za łaskę
Poznając smak Twoich ust
Poznając Twój rdzawy majestat
Gdy słodkie strumienie Kairos
Wleją nam się do gardeł
Wedrą w nasze żołądki
Wypełnią miąższ naszych płuc
|
||||
5. |
Bez Niej Byłbym Niczym
04:06
|
|
||
Bez oddechu co ciężko
Od słów się odrywa
Bez drzazg co zadrą stoją
I sączyć nie przestają
Bez myśli cierpkich i gorzkich
W których się odbijam
Bez lasu igieł co szumi wiecznie
I miejsca na nowe szuka
Bez serca ciężkiego
Co jak kamień u stóp uwiązany
Ciągnie w dół
Aż toń
Nad głową się zamyka
Bez melancholii
Bez niej byłbym niczym
|
||||
6. |
Dytyramb
05:42
|
|
||
Tylko siebie widzimy
Tylko siebie uznajemy
Świata siećmi splątani
Światem dławieni
Świata kołami łamani
Jak nazwać zły cud
W którym trwamy pogrążeni
W jego słodkich dziedzinach
Meandrach zrozumienia
Żałość do żył nam napływa
Nie mamy już sił
Studiowane niepokoje
Bunty przeciw stabilności
Szkic do obrazu
Który nigdy nie powstanie
Bo wszyscy się spóźnimy
Bo nikt na nas nie czeka
Okryje zapomnienie
Serca wycięte
Otrute nadzieje
Spędzamy życia
Jak spędza się chorobę
Nie mówimy nic
W obawie o odpowiedź
Witajże ma jaskinio! - na wieki zamknięci,
Nauczmy się więźniami stać się z własnej chęci -
Czyż nie znajdziem zatrudnień? Mędrce dawnych wieków
Zamykali się szukać skarbów albo leków
I trucizn: my, niewinni młodzi czarodzieje
Szukajmy ich, by otruć własne swe nadzieje
|
𝔊𝔬𝔡𝔷 𝔒𝔳 𝔚𝔞𝔯 𝔓𝔯𝔬𝔡𝔲𝔠𝔱𝔦𝔬𝔫𝔰 Poland
𝐺𝑜𝑑𝑧 𝑂𝑣 𝑊𝑎𝑟 𝑃𝑟𝑜𝑑𝑢𝑐𝑡𝑖𝑜𝑛𝑠 𝑖𝑠 𝑎𝑛 𝑖𝑛𝑑𝑒𝑝𝑒𝑛𝑑𝑒𝑛𝑡 𝑙𝑎𝑏𝑒𝑙 𝑑𝑒𝑑𝑖𝑐𝑎𝑡𝑒𝑑 𝑡𝑜 𝑒𝑥𝑡𝑟𝑒𝑚𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑐 𝑓𝑟𝑜𝑚 𝑡ℎ𝑒 𝑑𝑒𝑝𝑡ℎ𝑠 𝑜𝑓 𝑡ℎ𝑒 𝑢𝑛𝑑𝑒𝑟𝑔𝑟𝑜𝑢𝑛𝑑.
Contact 𝔊𝔬𝔡𝔷 𝔒𝔳 𝔚𝔞𝔯 𝔓𝔯𝔬𝔡𝔲𝔠𝔱𝔦𝔬𝔫𝔰
Streaming and Download help
If you like Ubóstwo, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp